Maturzyści o polskim i nadchodzących egzaminach

Drugi dzień matur przyniósł kolejne wyzwania dla uczniów Zespołu Szkół Politechnicznych im. Bohaterów Monte Cassino oraz Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza we Wrześni. 

Po wczorajszym dniu, pełnym emocji i skupienia, zapytaliśmy uczniów o wrażenia z egzaminu z języka polskiego oraz o nastawienie do nadchodzących prób. Czy stresują się egzaminami? 

Adrian, piątoklasista z technikum, podchodzi do tematu filozoficznie: 

– Stres wszystko niszczy, tak że trzeba go zniwelować. Nie jest odpowiednim czynnikiem, żeby działać pod jego wpływem, bo powoduje złe konsekwencje.

Jego kolega z klasy ma podobne zdanie: 

– Stresu raczej nie ma w ogóle, tak naprawdę. 

Ela i Daria, uczennice klasy IV D liceum, przyznają: 

– Nie, mamy taki umiarkowany stres. 

Jakie były temat rozprawek i jak poszło naszym rozmówcom? 

– „Bunt i jego konsekwencje dla człowieka" lub „Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?", takie tematy rozprawki do wyboru były. Uważam, że poszło mi bardzo dobrze – zapewnia Adrian. 

Jego kolega dodaje: 

– Język polski jakoś poszedł. Spodziewałem się, że będzie gorzej. 

Ela jest zadowolona z egzaminu: 

– Uważam, że poszło mi bardzo dobrze. Tematy na rozprawkę były fajne. 

Daria podziela jej optymizm: 

– Dla mnie też egzamin był w miarę prosty.

No dobrze, a które lektury pomogły na maturze? Adrian wyjaśnia: 

– Ja znałem lektury, więc odwołałem się do Dziadów, mitu o Prometeuszu oraz Tanga. 

Jego kolega wybrał inne dzieła: 

– Ja się odwołałem do Lalki i do Wesela. 

Ela wykorzystała bogaty zestaw lektur: 

– Odwołałam się do Tanga, Dziadów, Przedwiośnia i do Roku 1984. 

Daria również miała swoją strategię: 

– Tematy były przyjemne i odwołałam się do Adama i Ewy z Biblii, do Kordiana i Tanga.

Przed nimi matematyka i język obcy – jakie nastawienie? Bez stresu?

– Myślę, że też na spokojnie. Polski był najgorszy – wyrokuje Adrian. 

Kolega Adriana jest nieco mniej pewny: 

– Nastawienie nie jest najgorsze, ale mogłoby być lepsze. 

Ela i Daria nie czują presji: 

– Byłyśmy na rozszerzonej matematyce, więc się nie stresujemy. A jeżeli chodzi o język, to też się nie boimy. 

Czy ustne matury według nich to konieczność, czy może zbędny stres?

– Podejść i zaliczyć, takie mam podejście – mówi wprost Adrian. 

Ela i Daria są dobrej myśli: 

– Wolałybyśmy, żeby ich nie było, ale też chyba będzie OK.

Maturzyści podchodzą do egzaminów z różnymi emocjami, ale łączy ich jedno – determinacja, by sprostać wyzwaniom. Życzymy im powodzenia i trzymamy kciuki za dalsze sukcesy!